Migawki z Bodrum (o ciekawych miejscach i przedsezonowych spacerach)

Mój ostatni wpis z Bodrum zawierał zdjęcia robione pod koniec października, kiedy sezon miał się już ku końcowi. Pamiętam jak dziwnie było, kiedy nagle zniknęli wszyscy turyści, a ja zaczęłam się przyjaźnić z wesołym panem rzeźnikiem, który często wspominał Wałęsę i cichym panem z warzywniaka, który zawsze dawał mi najlepsze marchewki i pory. To były czasy! :)

Tym razem znowu mam dla Was Bodrum, ale z trochę innego okresu, bo zaraz przed rozpoczęciem sezonu. Wtedy też było pusto, ale trochę inaczej, bo czuć było w powietrzu leniwe (typowo tureckie) przygotowania do tego co miało nadejść. A nie spodziewano się zbyt wiele, bo według przewidywań sezon miał byc słaby, a turystów garstka.

Droga z Gümbetu do centrum Bodrum to jakieś 4 km. Wybraliśmy trochę dłuższą trasę dla zaawansowanych – rundę przez wzgórze z wiatrakami, kilka zbiorników na wodę, cmentarz, stocznia, port, zamek, plaża gdzieś w Halikarnasie, później przeszliśmy między budynkami omijając centrum, żeby dotrzeć do pozostałości Mauzoleum Mauzolosa i zaczęliśmy kierować się z powrotem w stronę Gümbetu, przechodząc jeszcze obok bramy Myndos. Trasa fajna, bo można dzięki niej zaliczyć dużo ciekawych miejsc. Trafiło się nawet jedno takie, w którym żadne z nas nigdy nie było.

A teraz po kolei: 1) Osmańskie wiatraki górujące nad Gümbetem znacie już z poprzednich wpisów, więc tylko wspomnę, że są i warto przejść te kilkadziesiąt metrów pod górę, żeby je zobaczyć. 2) Gümbety (nie mylić z nazwą miejscowości Gümbet), czyli osmańskie zbiorniki na wodę, których przy drodze do centrum miasta jest sporo. Najbardziej polecam ten znajdujący się najbliżej wiatraków, bo jest odświeżony i ustawiona jest przy nim tablica informacyjna. Idąc dalej będzie można zobaczyć jeszcze kilka takich zbiorników – mniejszych, większych lub w innych kształtach. 3) Schodząc w dół, po prawej stronie mija się jednostkę wojskową. Fotografowanie jej lepiej sobie odpuścić. Natomiast warto zatrzymać sie troszkę dalej, już za bramą strażniczą, bo tam, na murach zobaczyć można zdjęcia Atatürka. Miejsc takich jak ten mur jest w Turcji mnóstwo i bardzo często słyszę, że nazywa się je “Facebookiem Atatürka” :) 4) Pozostałości osmańskiej stoczni są miejscem, o którym słyszałam i czytałam, ale nigdy do niego nie dotarłam, bo w zasadzie nie znałam jej dokładnej lokalizacji. A tu przypadkiem okazało się, że aktualna sala wystawowa mieści się właśnie w miejscu stoczni. Do galerii można wejść za darmo, dalej przechodzi się przez zadbany ogród aż do cmentarza, na którym znajduje się grobowiec dwóch słynnych, tureckich żeglarzy – Mustafy Kemala Paszy z Kızılhisar oraz jego syna wielkiego admirała Kaptan-ı Deryi Cafer Paszy, którzy mieli istotną rolę w historii osmańskiej marynarki. Grobowiec wybudowany został około roku 1727. 5) Dalej wzdłuż zatoki, deptakiem można dojść do samego centrum miasta. Po drodze zawsze spotyka się rybaków ze świeżymi zapasami ryb i owoców morza. Można usiąść w jednej z restauracji, można spędzić czas w porcie, można też skręcić w jedną z bocznych uliczek i zobaczyć domy typowe dla Bodrum. 5) Najbardziej znanym punktem na mapie Bodrum jest zamek Św. Piotra i znajdujące się w nim Muzeum Archeologii Podwodnej – tego miejsca nie można pominąć podczas zwiedzania miasta. 6) A za zamkiem, na wschód od centrum restauracje i kluby nad brzegiem morza, plaże, port z którego wypływa większość łodzi nurkowych i statków imprezowych, czyli znane i lubiane wybrzeże Halikarnas. 7) W drodze powrotnej, o ile to dzień targowy (wtorek lub piątek) można zahaczyć o bazar. 8) Kolejnym ważnym punktem Bodrum jest Mauzoleum Mauzolosa, a raczej to, co z niego pozostało. Można tam dojść na piechotę prosto z bazaru/dworca. 9) Końcowym punktem trasy może być znajdująca się w Gümbecie brama Myndos wraz z pozostałościami antycznej fosy. A kilka metrów dalej, bliżej okolicznych zabudowań stare kamienne grobowce wraz z mozaikami.