Tydzień temu byłam w domu. Przed wyjazdem ze Stambułu za pytanie: „Madre, Padre? Co Wam przywieźć?” dostałam niezły opieprz i zakaz wydawania pieniędzy. Kto by słuchał, kiedy ma się całkiem niedaleko sklep Koska wypełniony słodyczami, na których widok każdy domownik dostaje ślinotoku?
Karta kredytowa do kieszeni i marsz wzdłuż autostrady w pełnym słońcu. Tylko po to, żeby na końcu przeżyć wielkie rozczarowanie, bo sklep jest o 3/4 mniejszy niż się wydawało i nie ma w nim wszystkiego…
Pierwszy post z tureckimi prezentami znajdziecie TU.
1. Fıstıklı sucuk, czyli orzechowa kiełbasa – to twarda galaretka z soku winogronowego z zatopionymi w niej orzechami.
2. Cevizli Dut Pestili – podobne do punktu pierwszego, jednak w roli głównej występuje morwa, orzechy również są. Od początku wyglądało nam to jak świńska skóra – rodzina zgodnie stwierdziła, że okropne i wolą chałwę.
3. Fındıklı Kayısı Tapas – morelowo-orzechowe tapas; podobno wczoraj zostało zjedzone, podobno było słabe.
4. Dżem figowy – czeka na swoją kolej, bo w ogrodzie tyle owoców, że nikt nie chce się zabierać za dżem. Przez słoik mogę powiedzieć tyle, że jest rzadki, fig jest mało, ale za to w całości.
5. Tahin Helva = Chałwa z pistacjami – bierze się dwa widelce i rozpracowuje się ją w jeden wieczór.
6. Osmanlı Sade Helva – czyli najzwyklejsza, najprostsza osmańska chałwa; struktura trochę inna, ale mam nadzieję, że będzie pyszna; to nasze pierwsze podejście.
7. Tahin Helva = Chałwa z pistacjami – trochę droższa od poprzedniej, wypchana po brzegi pistacjami; tańsza była podobno lepsza.
8. Zeytin Ezmesi – prosta pasta z czarnych oliwek – cudo!
9. Çikolata Antep Fıstıklı – czekolada z pistacjami.
W Berlinie na dworcu ZOB spotkałam się z moją siostrą, dlatego też zdjęcia nie doczekały: Susam Fıstık, czyli znane nam sezamki oraz Çikolatalı Kestane Şekeri, czyli kandyzowane kasztany w czekoladzie.
Przywiozłam też duuużo Pişmaniye (turecka wata cukrowa z mąką) i Paşa Lokum (turecki przysmak – woda, mąka ziemniaczana i miód z dodatkami – olejki różane lub inne, różnego rodzaju orzechy) – mam nadzieje, że smakowało panu recenzentowi i panu promotorowi :)