Dawno nie było o jedzeniu, a że nadarzyła się ku temu okazja, to będzie o tym dzisiaj! Będzie bardzo niezdrowo i bardzo słodko, więc kto na diecie, ten niech się szybko oddali. Głodni również nie poczują się dobrze przeglądając ten wpis.
Co przywieźć z Turcji?
1 – Pişmaniye – faworyt mój, całej mojej rodziny i mojej babci, która co prawda nigdy nie pamięta, że już wcześniej to jadła, ale zawsze smakuje jej tak samo. Wyobraźcie sobie włosy zwinięte w mały koczek lub kulkę waty cukrowej (albo nawet motek wełny)- tak właśnie wygląda pişmaniye i nie jest ono niczym innym jak watą cukrową, która składa się z mąki i cukru. Dużo nie można tego zjeść, bo jest przeraźliwie słodkie, ale za to całe pudełko wypchane jest po brzegi watą – nie ma oszustwa jak przy bombonierkach :)
2 – Ciemna czekolada z pistacjami
3 – Draże pistacjowe – całe pistacje pokryte cienką warstwą mlecznej czekolady
4 – Un helvası (mączna chałwa) – zerknijcie na przepis– to wcale nie przypomina chałwy, jest nią raczej tylko z nazwy. Tu wersja do zrobienia w domu, bo ciężko byłoby przetransportować świeżą w bagażu.
5 – Lokum (turkish delight)
6 – Çekme helva – nowość wśród moich zakupów, niby chałwa, ale przypomina kostki kredy, jest kruche i słodkie. Od wczoraj kolejny przysmak babci :)
7 – Nerkowce
8 – Kawa turecka
9 – Orzeszko ziemne
10 – Draże kawowe – podobnie jak z drażami pistacjowymi- całe ziarna kawy w czekoladzie gorzkiej, mlecznej i białej.
11 – Sütlaç – turecki budyń z ryżem (dla leniwych). Mój ulubiony i bardzo łatwy, zerknijcie naprzepis na sütlaç.
12 – Çiğ köfte – znowu wersja dla leniwych i tutaj wyjątkowo bardzo pożądana, bo ręcznie robione çiğ köfte ugniata się nawet kilka godzin. Jest to połączenie drobnej kaszy bulgur, przypraw, przecieru pomidorowego, pomidorów, cebuli, pietruszki i jogurtu, ugniecione razem i podawane na liściach sałaty lodowej z dodatkiem kwaśnego syropu z granatów i soku z cytryny. Zrobiliśmy çiğ köfte jeden raz, zajęło nam to 4 godziny, żeby zobaczyć galerię możecie zerknąć tutaj.
1 – Kazandibi – przypieczona (skarmelizowana) wersja tavuk göğsü, czyli gęstego budyniu zwiniętego na kształt rolady. Bardzo pyszne.
2 – Paluszki w czekoladzie
3 – Salep – idealny na zimowe wieczory napój ze sproszkowanego korzenia storczyka. Mieszasz z gorącym mlekiem, posypujesz cynamonem i gotowe.
4 – Chałwa – zwykła, pistacjowa i czekoladowa.
5 – Tutku – czekoladowo-waniliowe ciasteczka z nadzieniem z płynnej czekolady. Raz widziano jest w Polsce w supermarkecie Netto.
6 – Halley – kruche ciasta przełożone czymś w rodzaju ptasiego mleczka, polane czekoladą.
7 – Soslu mısır – suszone (i nie wiem co jeszcze) ziarna kukurydzy bardzo mocno przyprawione, intensywne i słone, fajna przekąska, po której drętwieje język.
8 – Herbata z Rize
9 – Rakı – wódka anyżowa, czyli “lwie mleko”. Rakı zasługuje na osobny wpis (może niedługo powstanie), pije się je rozcienczone lodowatą wodą, w sąsiedztwie meze, czyli tureckich przystawek. Zwala z nóg nawet największego twardziela.
10 – Olejek arganowy – i na koniec coś dla urody.
Polecam, Paulina Muszyńska.
A Wy? Co lubicie najbardziej? Co jeszcze można przywieźć z Turcji?
Poprzednie wpisy o prezentach, które możecie przywieźć z Turcji możecie zobaczyć tutaj (część 1)oraz tutaj (część 2).
A poza tym:
-
⋅ Przeczytaj resztę wpisów z Turcji. Kliknij tutaj!
⋅ Zapisz się na newsletter, w którym będziesz otrzymywać najnowsze wpisy i inne informacje. Szczegóły tutaj!
⋅ Śledź fanpage bloga na Facebook’u – to tam znajdziesz bieżące informacje i zdjęcia z podróży. Klik!
⋅ Masz pytanie? Pisz na adres paulina@muchawsieci.com