Ulice starego miasta

Błękitny Meczet był głównym celem sobotniego zwiedzania. Niestety w tym dniu nie miałyśmy jeszcze wyrobionych kart muzealnych, więc nie chciałyśmy wchodzić do żadnego muzeum czy Hagii Sophii, bo ceny biletów są strasznie wysokie. Zostałyśmy do końca dnia na Sultanahmecie, żeby przejść się okolicznymi uliczkami i zjeść trochę tureckich specjałów. fed1a-img_0003

Boczne wejście do Błękitnego Meczetu

0318b-img_0004

Hipodrom

fdc2d-img_0006

Obowiązkowo w Stambule należy spróbować pieczonych kasztanów. Nie trzeba długo szukać, bo sprzedawane są na każdym kroku, a i dotrzeć można do nich łatwo, bo po zapachu dymu. Najmniejsza porcja kosztuje 3 TL.

af077-img_0008

To był mój pierwszy raz z kasztanami. Kolejnego nie będzie. Smakują jak połączenie niedogotowanego ziemniaka, który gotował się w jednym garnku z wędzoną szynką. Wiem, bardzo górnolotne porównanie.

15c5f-img_0021

Później dopadłyśmy pana sprzedającego obwarzanki. Pierwszy raz widziałam obwarzanki na kiju, zazwyczaj sprzedają je w budkach lub noszą na głowie na wielkiej tacy.

a1baa-img_0022

c2919-img_0026

2594b-img_0027

03886-img_0028

c44ce-img_0029

65bb8-img_0031

6b76e-img_0032

Charakterystyczny stambulski dom z oknami wysuniętymi metr do przodu.

624a8-img_0033

2e054-img_0036

602a8-img_0038

dcdc4-img_0040

eb844-img_0046

87576-img_0048

cd50c-img_0052

1fd86-img_0055

051e2-img_0060

14a8f-img_0062

baca0-img_0068

W obwoźnej budce można kupić acmę przełożoną Nutellą.

397cb-img_0071

Skusiłam się na słodką bułkę z nadzieniem (chyba) orzechowo-makowym. Nie było to podobne do niczego, a 7 godzin w rozgrzanej budce wysuszyło ciasto na wiór.

622cf-img_0075

Później na drogę kupiłam jeszcze taką „bułkę” z kruchego ciasta, o lekko słodkawym smaku, posypaną kminkiem tureckim.

622ac-img_0076

Z bułkami w rękach przeszłyśmy piechotą w kierunku Pałacu Topkapı.

f2151-img_0077

Po drodze zaglądałyśmy do mijanych restauracji. Każda charakteryzuje się czymś, co ma przyciągnąć turystów. W tej używano ceglanych pieców.

857ef-img_0078

48624-img_0083

Tureckie lody są wg mnie dziwne. Nie przepadam za lodami w ogóle, ale w tych czuć było, że są inne i co najważniejsze, że są naturalne. Konsystencja jest również inna od tej w tradycyjnych lodach- te są ciągnące. Nakłada się je przy pomocy długiego „łomu” i trochę to trwa, bo każdy turysta musi zabawić się z panem.

8632c-img_0087

a226a-img_0089

Sklepy ze słodyczami zaczęłam omijać szerokim łukiem. Ten kusił niesamowicie.

4e267-img_0091

72b69-img_0092

168d0-img_0093

161ec-img_0094

bb351-img_0097

W kolejnej restauracji panie na bieżąco przygotowywały tureckie podpłomyki – gözleme.

215d3-img_0098

7ef56-img_0099