Dwa miesiące temu uczelnia zaproponowała nam uczestnictwo w zajęciach zorganizowanych specjalnie dla nas. Zgłosiliśmy się na nie liczną grupą, bo wartę są aż 5 punktów ECTS, a ponadto mają formę wycieczek po Istambule, więc stwierdziliśmy, że warto wykorzystać szansę zobaczenia ciekawych miejsc z naszym genialnym profesorem. Jedynym minusem tego kursu jest to, że zawsze odbywa się w sobotę, więc podczas piątkowych imprez musimy się oszczędzać, żeby w ogóle się na nim pojawić, przejść milion kilometrów od zabytku do zabytku i dodatkowo zrozumieć wykład prowadzony po angielsku.
Pierwsze zajęcia dotyczyły tematu: Ethnography, Carpets, Minarets: the Museum of Turkish and Islamic Art and Hagia Sophia.
Zdjęcia z meczetu Hagia Sophia. Na muzeum nie starczyło mi baterii.