Zabierasz ze sobą najlepszy sprzęt jaki aktualnie posiadasz i jedziesz na wakacje i/lub wyprawę Twojego życia. Wspaniałe miejsce, widoki i piękne zabytki, które same proszą się o fotografowanie. Masz głowę pełną pomysłów, wyobrażasz sobie te wszystkie cudowne zdjęcia i perspektywy, których nikt przed Tobą nie odkrył. Już widzisz swoje fotografie z setką udostępnień na facebooku, ochy i achy w komentarzach, propozycje spływające w e-mailach i wyróżnienia serwisów podróżniczych.
I wtedy się budzisz.
A właściwie, to przerzucasz swoje zdjęcia z karty aparatu na dysk komputera i okazuje się, że wszystko to nigdy się nie wydarzy, bo Twoje zdjęcia są zwyczajnie DO DUPY! Po pierwszym załamaniu nerwowym odzyskujesz jednak nadzieję, bo przecież jesteś w posiadaniu niezastąpionego Photoshopa! I Photoscape’a! I internetowego Pixlra! W tym miejscu Mistrz Pieprzenia Zdjęć przypomina: Z PUSTEGO I SALOMON NIE NALEJE.
Oczywiście będziesz się zasłaniał przeróżnymi wymówkami – że pogoda była brzydka, że dużo reklam powiesili i zasłaniały, słońce krzywo świeciło albo (mój faworyt, który jest zawsze w użyciu i w żadnym wypadku nie jest to kłamstwo) – zepsuł mi sie obiektyw i nie ostrzy :( Wszystko to jest możliwe, ale pamiętaj, że w robieniu gównianych zdjęć możesz być jeszcze lepszy!
DLATEGO…
W dzisiejszym poście nauczę Cię, drogi czytelniku, co zrobić, aby z podróży nie przywieźć ani jednego dobrego zdjęcia!
[Efez i Fethiye – analiza przypadku]
1. Jedź w najbardziej zatłoczone miejsce, jakie uda Ci się znaleźć!
Gwarantowany sukces, bo tłumy ludzi oznaczają brak widoczności, brak przestrzeni i czubki głów na każdym zrobionym przez Ciebie zdjęciu. Ewentualnie turystów wbiegających w kadr, których uchwycisz w przedziwnych pozycjach z przedziwnymi minami.
2. Koniecznie udaj się do miejsca, w którym temperatura jest o 15 stopni wyższa niż wszędzie dookoła!
Twój czarny aparat rozgrzeje się do czerwoności, a tenisówki zaczną się przyklejać do rozgrzanych marmurów. Nie będziesz mógł doczekać się końca zwiedzania.
3. Rób zdjęcia w okularach przeciwsłonecznych!
Zapominając oczywiście, że to co widzisz jest kilka razy ciemniejsze od rzeczywistości.
4. Spiesz się!
To moja ulubiona porada, która poprawi jakość każdego zdjęcia. Pstryk! I biegniesz dalej, żeby być jako pierwszy przy kolejnej kolumnie. Pstryk i już jesteś w antycznych toaletach!
5. Nie naładuj do końca baterii przed wyjazdem!
A po co to komu? Przecież ostatnio jak sprawdzałeś kreseczki to wszystko było w porządku? Jedź z prawie pustą baterią i zamiast spokojnie robić zdjęcia zastanawiaj się czy bardziej ekonomicznie będzie chodzić z włączonym aparatem czy może lepiej będzie go włączać i wyłączać co 15 sekund?
6. Wymacaj obiektyw tłustymi paluchami!
I zrób sobie bokeh zarówno na pierwszym jak i drugim planie. Lustrzanka przecież po to jest, żeby rozmazywała.
7. Broń Boże nie zabieraj ze sobą statywu na nocne zdjęcia!
Zawsze znajdzie się jakiś murek albo płotek. Ewentualnie plecy przyjaciela. Wierz w swoje możliwości i nietrzęsące-się -ręce.
8. Zaszalej i pozwól słonej wodzie osiąść na obiektywie, a piaskowi wedrzeć się pod przyciski!
Słuchanie chrupania przy naciskaniu i wydrapywanie paznokciem soli z każdej dziurki jest bardzo zajmującym zajęciem.
9. Skup się na dobrej zabawie i zapomnij o zdjęciach!
Ekhm… rozsiądź się wygodnie na słońcu z pizzą i butelką piwa i przekonaj się sam. Czy po takiej chwili relaksu ktokolwiek kiedykolwiek zrobił jakieś ładne zdjęcie?
10. Próbuj robić kilka rzeczy na raz: coś dla bloga i coś dla instagramu!
Bo przecież nie nauczyłeś się jeszcze jak zamontować zdjęcia z aparatu na instagramie bez pikselozy? Dlatego dzielnie w jednej dłoni trzymasz lustrzankę, a w drugiej telefon. Relacja na żywo musi być i koniec.
11. Zapomnij, że istnieje coś takiego jak podgląd i zmiana ustawień!
Ciemność, widzę ciemność! Zdjęcia lecą w dół! A to co chciałeś sfotografować widoczne jest tylko w połowie.
12. Rób zdjęcia pod słońce w samo południe!
Nie od dzisiaj wiadomo (przecież odkryły to już dawno temu szafiarki), że prze zdjęciach pod słońce powstaje łuna okalająca obiekt. Boska łuna. Warto taką mieć.
13. Przez szybę samochodu świat wygląda znacznie lepiej!
Odbijający się aparat, ludzkie twarze, a przy odrobinie szczęścia uchwycisz wszystkie rzeczy wywalone na deskę rozdzielczą – osmarkane chusteczki i papierki po batonach.
Na udowodnienie moich tez – ANTYGALERIA:
Wpis oparty na własnych (żenujących) doświadczeniach. Dopisujcie swoje :D