Beit Jann – wioska Druzów

Mój blog stał się jednym wielkim bałaganem. Aktualne posty przeplatają się ze starymi, a te ważne nigdy nie powstały. Ostatnie wyjazdy i zdjęcia zostały mniej więcej uporządkowane, więc pora wrócić do staroci, które grzecznie czekają w kolejce. Na pierwszy ogień idzie Izrael.

a32c2-img_1400
Beit Jann jest położone w północnym Izraelu i na dodatek bardzo wysoko- na wysokości ponad 900 metrów. Autobus dyszał i warczał, kiedy próbował nas dowieźć do celu tymi krętymi i wąskimi drogami, a węgierski kierowca siarczyście przeklinał pod nosem.
1db80-img_1401
Cała wioska Druzów wygląda jak zbiorowisko tak samo wyglądających bloków-domków jednorodzinnych
f4a48-img_1415
Niektóre posiadłości właściciele pomalowali na szalone, rzucające się w oczy kolory.
32581-img_1421
Po odwiedzeniu świątyni zaprowadzono nas do najważniejszego miejsca, czyli miejsca od którego wszystko się zaczęło. Tu właśnie znaleziono pierwsze źródło wody.
03907-img_1423
Każdy odwiedzający musi skosztować krystalicznie czystej wody. Studnia jest oświetlona reflektorem i każdy z zaciekawieniem patrzy jak wygląda ta cudowna woda.
5be9b-img_1424
Moment opuszczania wiaderka.
cd63c-img_1430
Oto i ona. Bardzo dobra, bardzo zimna i czyściutka. Niewykorzystana resztka wody wraca do źródła- ponoć nie można jej wylewać.
1ce30-img_1480
Przed budynkiem, w którym znajduje się źródło spotkaliśmy elegancką młodą damę z tatusiem…
57c1a-img_1478
… i starszą panią produkującą pity. Zrobiłam jej dużo zdjęć, ale niestety wszystkie są od tyłu, ew. boku, bo Pani nie bardzo chciała być fotografowana.
1a900-img_1486
4af09-img_1443
91182-img_1446
56ed8-img_1452
0d535-img_1454
Na koniec herbatka z miejscowych ziół w pokoju wyłożonym dywanami. Druzowie mają swoją specjalną, przepyszną mieszankę, którą można u nich kupić za 35 szekli.
93108-img_1457
Dzbanuszki stoją tu chyba tylko pokazowo, bo herbatkę dostaliśmy od razu w małych szklankach.
331d8-img_1488
Gdzieniegdzie na murkach przy posiadłościach dojrzewały dorodne granaty.