brutalizm Dniepr Charków Kijów

W poszukiwaniu betonu: Dniepr i Charków

Są takie rzeczy, które lubi tylko garstka osób. Reszta powie, że obrzydliwe, że nie warte uwagi i ominie szerokim łukiem. Jest jednak na świecie grupa szaleńców, którzy na widok brzydali zaczynają głośno wzdychać i podskakiwać z radości, wykrzykują ku obiektowi komplementy i robią dziesiątki zdjęć każdego kawałka betonu. Na fejsbuku największa społeczność zapaleńców liczy niecałe 60 000 osób, w tym mnie. Bo goły beton, szarość i dziwaczne kształty są piękne! I o tym będzie ten wpis – o poszukiwaniu betonu i brutalizmu na Ukrainie, a dokładnie w dwóch miastach – Dnieprze i Charkowie.
Beton kontra Dniepr
Dniepr był niespodzianką. Mimo, że Kami zadbała o to, żebym była doskonale poinformowana co do planu zwiedzania. Jednak ani ona, ani tym bardziej ja, nie byłyśmy w stanie ogarnąć piękna tego miasta. Celowo piszę piękna, bo dziwność jest dla nas bardzo atrakcyjną cechą. A już na pewno dziwne kształty betonu. I różne odcienie szarości.

Kiedyś Dniepropietrowsk. Miasta partnerskie Wałbrzych i Szczecin. FC Dnipro. W roku 1926 prawie 30% mieszkańców stanowili Żydzi, dzisiaj jedynie 1%. Dniepr to również Jużmasz – największe ukraińskie przedsiębiorstwo, które zajmuje się produkcją rakiet, pocisków, statków kosmicznych oraz… trolejbusów i ciągników rolniczych. Trzecie największe miasto Ukrainy. Zamknięte do roku 1990. Miejsce zamieszkania i działania Maniaków z Dniepropietrowska – lokalnych seryjnych morderców.

Вокзал jak to вокзал – potężny i strojny wewnątrz. Obok niego pętla tramwajowa i metro. A na wschód większość obiektów, dla których tu przyjechałyśmy. Dniepr jest pełen wielkich kamienic zakończonych wieżami widokowymi. Z wielkimi balkonami i zdobionymi elewacjami. Podziwiamy, może nawet trochę wzdychamy, robimy zdjęcia, ale to nie jest TO. Wspaniały przykład architektury stalinowskiej czai się jednak już za pierwszym większym skrzyżowaniem – nieczynny cyrk. A ten nie dość, że nieczynny, to jeszcze otoczony jest murem. Czyli z nielegalnego wejścia nici. Nawet na pozór otwarta brama okazała się również ślepym zaułkiem.
Cyrk cyrkiem, ale to, co było później, okazało się totalnym szaleństwem! Teatr Letni w Parku Lazar Globa- Makabryła 1978! Ponoć jeden z symboli miasta, ale o dziwo Wikipedia nie zachęca do odwiedzin, ani nawet nie wspomina o tym designerskim cudzie.
Kolejne miejsca były już bardziej stonowane. Rzecz jasna dalej betonowe, jednak brakowało im wariackich kształtów. Taki na przykład Dnieprowski Teatr Opery i Baletu czy Dom Sojuza – ładne, ale zbyt typowe. A już Budynek Architekta ze swoimi drewnianymi „balkonikami” całkowicie porwał tłumy.

Dalej radar betonu przeczołgał nas przez parki, osiedla i szpitale. Zaprowadził do opuszczonej restauracji Mayak, która sterczy nad drzewami jak obserwatorium astronomiczne, a pachnie jak nadmiernie używany publiczny szalet. Restauracja kosmiczna, z pięknym widokiem. Bardzo szkoda, że nieczynna.
Na trasie miałyśmy jeszcze cyrk – kolejny już w tym mieście i tym razem działający! Na dowód – z głośników leciała polifoniczna muzyczka, nad wejściem wisiały świeże plakaty, a zza szyby uśmiechały się opiekunki obiektu. Dnieprowski cyrk ma też pięknego sąsiada, bardzo mocno ze sobą powiązanego – mieszkania dla artystów cyrkowych z balkonami a’la kieszonki na ulotki. Cudo!
A tuż nad rzeką było jeszcze bardziej atrakcyjnie, bo wyobraźcie sobie długą, wypucowaną promenadę, z mnóstwem pomników, światowym napisem I <3 Dnipro, śliczną kapliczką ze złotymi kopułami… a w tle migocze 28-piętrowy żagiel. Żagiel, czyli hotel Parus, nieukończony od 30 lat, symbol miasta i otoczony drutem kolczastym pustostan. Nieupoważnionym wstęp wzbroniony mówi tabliczka, psy ujadające za ogrodzeniem przekonują nas jednak trochę bardziej.

W Dnieprze nocowałyśmy w Hotelu Central Bus Station mieszczącym się na… dworcu autobusowym! Warunki sympatyczne, a cena bardzo przystępna! Tutaj możesz zarezerwować nocleg.

Migawki z Dniepru

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

Brutalizm w Charkowie
W Charkowie główny cel był od początku bardzo dobrze znany – cokolwiek by się nie działo azymut Derżprom! Co jeszcze wiedziałyśmy to to, że koniecznie trzeba będzie zobaczyć kilka stacji metra, bo ponoć warto. Gdyby nie pechowa interwencja policji, zamiast kilku stacji zobaczyłybyśmy dokładnie wszystkie! Podczas wędrówek po Charkowie wyszło przy okazji na jaw, że to zagłębie hipsterskich/instagramowych kawiarenek oraz oczywiście ogromnych, kolorowych kamienic.

Харків. Miasta partnerskie Poznań i Warszawa. Klimat umiarkowany kontynentalny. Oldschoolowa kolejka linowa, przejazd którą zajmuje 18 minut. Charków i jego okolice to wylęgarnia kosmonautów – ponad 30 ogółem i ponad 20 wypuszczonych w kosmos. Herb miasta to róg obfitości i kaduceusz. Plac Wolności jest jednym z największych na świecie. Ulica Sumska. I Alyona Zaytseva
Zaczęło się z grubej rury! Dworzec kolejowy Charków Południe pozamiatał już w holu, a za drzwiami poczekalni było jeszcze lepiej. O tym będzie jednak trochę później, w kolejnym wpisie, ale zapamiętajcie już teraz słowo-klucz POCZEKALNIA.
Beton pojawił się nieługo po tym w postaci Pałacu Kultury Pracowników Kolei. Ciekawy front, niezbadane wnętrze i nic fajnego od tyłu. Dalej ruchliwa droga, przez most pełen sierpów i młotów, zaprowadziła nas między rzękę i ogródki działkowe, z daleka widać już było fantastyczne, nowoczesne charkowskie wieżowce oraz TEN JEDEN JEDYNY TWÓR – prototyp, pierwszy z wieżowców w ZSRR, 13 pięter szaleństwa – Derżprom. Rocznik 1928. Krajobraz dookoła to ogromne budynki, kształtem dopasowane do bańki Żarówki (tak się ponoć mówi na Plac Wolności). Plac, który potrafi dać w kość, bo spory jest i na dodatek przenosi do krainy pięknych budunków, kolorów i nowoczesności. Kontrast niesamowity, szczególnie kiedy stanie się u bram Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu. Ile tam się dzieje! Okrągłe okna, dziury w sufitach, dziwaczne rury, szkło na tarasach, schodki, zakamarki, rzeźby, balkony, wszystko betonowe do granic możliwości. A kilka kroków w głąb parku, dosłownie 2 minuty, Sala Koncertowa i Kino Ukraina. Ciągle czynne! W moim osobistym rankingu charkowskich hitów na wysokiej pozycji znajduje się Hala Targowa Saltovskyi. Betonowa przeplatanka z równymi, trójkątnymi szybami przez które widać przeciwległe ściany. Niestety w środku hali urzędują ochroniarze, którzy są zupełnie nieczuli na wdzięki kobiece.
A bardzo niedaleko naszego hotelu znalazł się również cyrk. I to jeden z tych najstarszych na calutkiej Ukrainie!

W Charkowie nocowałyśmy w Guest House na Naberezhnoy i to miejsce baaardzo polecam, bo było wygodnie, czysto, miło i na dodatek mieszkanie jest świetnie położone.Tutaj można sprawdzić nasze mieszkanie i zrobić rezerwację. Bardzo polecam.

Migawki z Charkowa

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

brutalizm Dniepr Charków

Podobał Ci się ten wpis? Będzie mi bardzo miło jeżeli podzielisz się nim z innymi lub zostawisz komentarz.
A poza tym:
    ⋅ Przeczytaj resztę wpisów z tej kategorii. Kliknij tutaj!
    ⋅ Zapisz się na newsletter, w którym będziesz otrzymywać najnowsze wpisy i inne informacje. Szczegóły tutaj!
    ⋅ Śledź fanpage bloga na Facebook’u – to tam znajdziesz bieżące informacje i zdjęcia z podróży. Klik!
    ⋅ Masz pytanie? Pisz na adres paulina@muchawsieci.com
Dziękuję za odwiedziny! I do zobaczenia!