Po kolejnym zeskanowaniu pierwszej zenitowej kliszy okazało się, że jednak można odzyskać jeszcze kilka zdjęć. Niestety zapłaciłam tyle, że chwilowo odechciało mi się używać analogów. 25 zł za wywołanie kliszy i skanowanie jej na płytę to była przesada, ale jeszcze bardziej zabolała mnie cena 15 zł za samo skanowanie. Muszę zacząć wrocławskie poszukiwania taniego fotografa, chociaż znacznie bardziej przekonuję się do zakupu małego skanera do negatywów.