Z Heldenplatz od razu poszłam do pobliskiego Volksgarten, który cały wypełniony był kwitnącymi różami. Dalej przeszłam obok Parlamentu i dotarłam do wiedeńskiego ratusza. Ratusz był miejscem, w którym stwierdziłam, że nie wystarczy mi siły, żeby wrócić do domu, więc zaczęłam się cofać. Skręciłam w jedną z uliczek i trafiłam na Museumstrasse. Później faktycznie ledwo żyłam, więc przeszłam już tylko przez Karlsplatz, a na koniec przespacerowałam się wzdłuż kanału płynącego przez Stadtpark.
Niestety obiektyw był strasznym brudasem :-)