Następny dzień po powrocie z Polski był dniem spacerów i zdjęć. Mieszkałam wtedy przy wspaniałej ulicy Tarlabası, a zaraz obok trwał remont placu Taksim. Do tej pory wszystko było szczelnie pozasłaniane, nie można było podejrzeć budowy, za to kiedy wróciłam prace były już bardzo zaawansowane, ogrodzenia nieco się zniszczyły, więc obiektyw zaczął się mieścić w niektóre dziury. Trzeba przyznać, że szybko to wszystko poszło. Robotnicy czasami pracowali całymi nocami i zazwyczaj też w weekendy. Ani się obejrzeliśmy i wszystko było gotowe. Gdyby nie protesty, trwałoby to jeszcze krócej. Szkoda tylko, że aktualny wygląd Taksimu nie jest już taki jak 20. września 2012, kiedy stanęłam na nim pierwszy raz. Teraz rządzi tam beton.