India Palace

Kuchnia indyjska należy do jednej z moich ulubionych, dlatego też zawsze kiedy mam okazję zjeść u prawdziwego hindusa lecę tam bez zastanowienia. India Palace w Haarlemie jest sprawdzona przez moją siostrę i bardzo przez nią lubiana. Prowadzi ją pewien starszy pan, pomaga mu córka, cała obsługa ubrana jest w tradycyjne sari, a wnętrze restauracji wygląda jak w filmie Bollywood.
Przebrnęłyśmy przez pokłady jedzenia, które było wyśmienite i jak na taki obiad zapłaciłyśmy bardzo niewiele. Szkoda, że pojemność mojego żołądka nie jest większa, bo z chęcią spróbowałabym jeszcze deseru…

http://www.indiapalace.nl/

 Pięknie wystylizowany bar.

 Obsługująca córka właścicielka. Niestety ręka mi drgnęła…
 Indyjski jogurt z wodą i przyprawami- ’lassi’. Bardzo dobrze sprawdza się po zjedzeniu ostrej potrawy. Jest kwaśny, lekko słonawy i pyszny!
 Na początku dostałyśmy papad z dwoma sosami. Bardzo dobre, chrupiące, z dodatkiem kminku. Składu sosów niestety nie mogłam zidentyfikować.
 Dalsza część restauracji.

 Na początek zamówiłyśmy krewetki panierowane w mące z soczewicy. Były rozkrojone na pół i miały przypominać motyle.
 Ja zamówiłam 'Lamb Meat Channa Aloo’, czyli baraninę w sosie curry, z pieczonymi ziemniakami i ciecierzycą.  Wspaniałe danie…
Chicken Tikka Masala, czyli kurczak w bardzo aromatycznym sosie curry. Prawie tak dobre jak baranina!
 Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała piwa :) Przedstawiam piwo King Cobra w niecodziennie wielkiej butelce.