Przypadkiem odkryłam kilka folderów ze zdjęciami, które nigdy na blogu nie występowały. Oznacza to oczywiście sporo postów ze starociami, ale myślę, że dobrze się złożyło, bo nie dość, że zapomniałam przywieźć swój aparat, który pewnie kurzy się teraz w moim domu rodzinnym, to jeszcze nie zaniosłam do wywołania ani jednej kliszy.
Poniższe zdjęcia przedstawiają centrum Wiednia, a zrobione zostały przy pomocy obiektywu Canon EF 90-300.